945

Można zadawalać publiczność, naśladować określony styl, przyciągać komercyjne zainteresowanie, odtwarzać, „grać do kotleta” i na pogrzebach, być ponadprzeciętnym rzemieślnikiem, wirtuozem, odtwórcą, „robić”covery, nawet lepsze od oryginałów. Po prostu żyć z muzyki, kochać ją i dawać radość.

Można też inaczej. Żyć muzyką. Taką, która jest sposobem wyrażania siebie, która jest zwierciadłem duszy, która powstaje w najmniej odpowiednim momencie, najczęściej pod wpływem emocji. Wtedy jest trudniej. Zarabianie na komponowaniu i pisaniu słów, pokazaniu co czujemy jest trudne, ale kiedy jest to i zawód i pasja, nie można bez tego żyć.

Kiedy „muzyka mówi”…

Nie każdej lubimy słuchać, bo to przecież kwestia naszych kubków smakowych, które w tym przypadku umiejscowiły się w uszach. Zazwyczaj nasz nastrój dyktuje nam czego potrzebujemy
w danej chwili. Za kierownicą, u fryzjera, na dyskotece, w pubie, na ulicy, kiedy biegamy, medytujemy, odpoczywamy… codziennie… muzyka do nas mówi.

Moją debiutancką, polską płytę „Podróż z aniołami” rozpocznie singiel „Staro Barske Masline”, którego premiera będzie 8 września. Ten singiel wywodzi się wprost z moich korzeni. Każdy z nas pamięta swoje dzieciństwo, które kształtuje nasze dorosłe życie i ma na nie wielki wpływ. Mówi się przecież, pewnie nie bez powodu, że „Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”, nieprawdaż? Przecież to nasze przyzwyczajenia i wiedza nabyte w młodości potrafią decydować o naszych zachowaniach i cechach. Rytm na siedem ósmych, sevdah wyssałem z mlekiem matki, tak jak i sześcioro mojego rodzeństwa. To taka muzyka była zawsze obecna w moim rodzinnym domu. Nie było bogato, ale nauczyliśmy się miłości, szacunku, dzielenia się i pomagania. Gitara w domu była jedna dla wszystkich, a pierwsza piosenka, którą zagrałem ze słuchu, kiedy miałem 8 lat jest do dziś w mojej pamięci. O tym singlu, o całej płycie, jej przygotowaniu, o życiu, o muzyce będziemy mogli porozmawiać podczas moich autorskich recitali, na które będę niebawem zapraszał.

Obecnie komponuję, piszę teksty, na kolejną płytę „Muzyka mówi”. Robię to z myślą o dzisiejszych czasach. Kieruje mną motto „Muzyka łagodzi obyczaje”. Dzisiejszy świat, który jest przesiąknięty złem i problemami potrzebuje wszystkiego co łagodzi obyczaje. A muzyka potrafi działać cuda. Według mnie melodia i słowa potrafią nas wyciszyć i uspokoić. O mojej muzyce warto rozmawiać z punktu widzenia jej słuchacza, nie zaś twórców, którzy dbają o jej techniczne szczegóły. Nie jest więc dla mnie zaskoczeniem , że muzyka to element leczniczy wielu terapii. Podczas słuchania muzyki łatwiej się zapomina i bawi z innymi, nie zwracając uwagi, czy są to osoby o innej religii, kolorze skóry, czy orientacji. Przede wszystkim jednak to dobry temat do rozmowy i poszerzania horyzontów, tak abyśmy mogli być dla siebie bardziej życzliwi i przyjaźni.


Share
Go top